Pobawmy się w filozofów,
pomyślała siedząc przy otwartym na całą szerokość oknie.
Przerzuciła nóżki na zewnątrz i przetarła załzawione oczy.
Gdzie jesteś?, zapytała w
myślach uśmiechając się gorzko. Dokąd odszedłeś?
Powtarzali jej cały dzień, że tak
było lepiej. Że życie jedynie go męczyło, dawało już tylko
cierpienie, a teraz, teraz on jest wolny. I nic go nie boli.
Musisz w to wierzyć,
powiedziała jej matka trzymając ją mocno w ramionach.
Nie możesz się smucić.
No nie płacz już.
Wszystko będzie dobrze.
Tyle słów mówiących co innego, lecz
jednocześnie prowadzących do jednego i tego samego.
Nie możesz się smucić. - Nie mogę
się nie smucić.
No nie płacz już. - Ale łzy same
lecą.
Wszystko będzie dobrze. -
Oczywiście, że będzie. Kiedyś. Ale najpierw trzeba przeżyć to
co jest teraz. Ten czas udręki niszczącej umysł.
Matka płakała w pokoju obok. W
zasadzie tylko łkała w poduszkę będąc pewną, że nikt nic nie
słyszy. Ale blondynka słyszała.
Gdyby chociaż miała pewność, że on
jest tam szczęśliwy. Ale nikt nie wie co dzieje się po śmierci i
za życia nikt nie będzie w stanie się dowiedzieć. Nic nie mogła
zrobić.
Chłodny wiatr delikatnie unosił
kosmyki jej włosów. Wzdychała. Uśmiechała się. Płakała.
Szukała nowej gwiazdy na niebie. Może
było to nieco dziecinne, ale chciała wierzyć, że ktoś tam się
do niej uśmiecha.
Czuła jego obecność, tak jakby wciąż
gdzieś tam był.
No tak, przecież w jej sercu
pozostanie już na zawsze.
Nie ważne jak radziła sobie ze
śmiercią. Nie wiedziała czy wybuchnąć płaczem, śmiechem,
zacząć krzyczeć czy uciekać. Nic nie było w stanie dać jej tej
ulgi.
Patrzyła w niebo i opowiadała
cichutko historie, które od niego usłyszała.
Na zawsze.
Kocham Cię.
Westchnęła i otarła resztę łez.
Weszła do pokoju zostawiając okno uchylone. Zgasiła lampkę kładąc
się do łóżka. Nie płakała.
Nie mogło być mu tam gorzej niż tu w
ostatnie dni. Było mu dobrze.
Więc dlaczego płakała?
Bo jej go brakowało.
Płakała nad sobą?
Egoistka. Wszyscy jesteśmy
egoistami.
Bo nie płaczemy nad osobą tylko nad
tym jak nam jej brakuje.
Jeszcze jedna łza spłynęła po jej
policzku.
Jestem egoistką, pomyślała,
kocham Cię.
A album ze zdjęciami stał otwarty na
pierwszej stronie.
Tęsknię za Tobą.
~fin~
Pisane pod wpływem chwili i własnych odczuć. To chyba wszystko co do mojego komentarza.
Zajmuje. Moge? Wróce.
OdpowiedzUsuń