piątek, 13 marca 2015

I have the time of my life fighting dragons with you *

~~~

Piątek trzynastego to mój wyjątkowy dzień, bo właśnie dzisiaj kończę 18 lat ^^

Chyba jestem jedyną osobą, która sama sobie pisze w taki dzień opowiadanie, ale chciałam jakoś to uczcić i tutaj, a przy okazji pokazać jak "świętuję" ze swoimi ulubionymi bohateram wewnątrz mojej głowy. Nie jest to szczyt moich możliwości, bo pisałam to naprawdę na szybko, zaraz mam rodzinną imprezę, a jutro z przyjaciółmi, więc nie bardzo miałam kiedy się za to zabrać. Ale już nie będę przedłużać ;)

Uwaga -> Pod całym opowiadaniem będzie spis jakie osoby są skąd, gdyż kilku na pewno nie znacie ;>



~~~



I said remember this moment *

Muzyka dudniła w uszach, światła wskazywały tu kolor czerwony, tam zielony, a tam jeszcze żółty. Barek był w pełni wyposażony w kolorowe drinki i napoje, które goście chętnie przyjmowali do swych ust.

Parkiet był cały zapełniony kolorowymi głowami, jedna zasłaniała drugą, niżsi w ogóle przestali być widoczni dla patrzących ze stolików.

Muzyka przepełniała całą salę, gości i solenizantkę. Wszakże świętowała ona przy swoich ulubionych piosenkach grywanych przez jej ulubioną blondynkę i ulubionego rudzielca.

Jeśli chodzi o gości, było tu pewne zróżnicowanie.

Na środku parkietu jak nikt kręciła się śliczniutka blondynka z kolczykami w kształcie rzodkiewek i naszyjnikiem z korków po kremowym piwie. Jej partner siedział przy barze z butelką Ognistej whiskey próbując dostrzec dziewczynę w tłumie. Z mizernym skutkiem.

-Daj spokój Malfoy, zaraz wróci, będziemy śpiewać sto lat. - Blaise Zabini zmaterializował się tuż przy jego boku uśmiechając się od ucha do ucha.

-Za dużo pijesz. - odwarknął ten. - Ta Weasley ma na Ciebie zdecydowanie zły wpływ. Nie potrafię sobie wyobrazić jak będę śpiewał komukolwiek jakieś 'sto lat'. I Ciebie także sobie tak nie wyobrażam. To upokarzające.

-Mówi to chłopak Lovegood. - Pansy Parkinson oparła się o ramię przyjaciela. - Zresztą chyba nie masz wiele do powiedzenia. Zaśpiewasz jej czy tego chcesz czy nie.

-Phi, nie ma mowy. Te piegi Waszych partnerów dotarły do Waszych mózgów i zrobiły tam niezły sajgon.

-Draco. - dziewczyna westchnęła. - Nie myśl, że to straszne i po prostu to zrób. Szybko minie. Bezboleśnie.

-To uwłacza mą godność.

-Wiem coś o tym. - blondyn siedzący obok ze szklanką brandy naraz włączył się do rozmowy. - Dorian mam na imię.

-Wiesz, kogoś mi przypominasz. - Draco spojrzał na niego badawczo.

-Tsa, może tego chłopaka, który razem z Katniss, Peetą i Volterem gra w Darta (rzutki).

Wzrok Dracona, Pansy i Baise'a automatycznie powędrował w odpowiednim kierunku.

-Trochę kiepsko widać, ale jesteście podobni. - Malfoy kiwnął głową.

-Kretyni. - prychnęła Pansy. - Do Ciebie Draco jest podobny. Bardzo.

-Wiem o tym. - Dorian wzruszył ramionami. - Autorka była tak nim oczarowana, że i ja i Oliver - ten co gra tam w te rzutki - wyglądamy właśnie tak.

-Jesteście oboje gorący. - Draco skinął z zadowoleniem głową.

-Wiem. - zaśmiał się drugi blondyn. - Dzięki Tobie mam powodzenie. Ten co tam tańczy, koło tej rurki, to mój chłopak, a tam koło Autorki siedzi moja dziewczyna.

-Masz dwoje? - Blaise uniósł brwi.

-Teoretycznie. - Dorian skinął głową. - Praktycznie tylko chłopaka.

-Wziąłbym ją sobie chętnie, ale Ginny... - westchnął Blaise.

-Czeka na Ciebie na parkiecie. - zaśmiała się Pansy. - Chodź, chodź.

-Eeem... Dorian? Czy ona stworzyła jeszcze jednego bohatera podobnego do Draco? - Zabini uniósł brwi.

-W głowie pewnie z milion, ale o żadnym więcej nie pisała. O Natanie jakimś jeszcze słyszałem, pisała o nim z przyjaciółką, ale podobno przerwały.

-Tak, miał to być mój kochanek na relacji kocham/nienawidzę. - Pewna blondynka usiadła sobie na barku. - Melanie jestem. Jej pierwsza bohaterka.

-Ale. Tu. Idzie. Kolejny. Draco. Draco! - westchnął Blaise. - I. To. Z. Potterem.

-Kurwa, co... - Malfoy spojrzał na idących mężczyzn z uniesionymi brwiami.

-Autorka jest fanką drarry. - Melanie cicho się zaśmiała. - Pewnie chciała żebyś był tu i z Luną i z Harrym.

-Właściwie to autorka nie zwie się Melanie?

-Mhm, to dzięki mnie. - dziewczyna wzruszyła ramionami.

-Gdzie zniknął Malfoy dwa z Potterem?

-Potterem dwa. - prychnął mężczyzna z okularach trzymając pod rękę swoją dziewczynę.

-Myślałem, że śmierdzi tak alkohol, a to przecież szlama. - prychnął Draco jeden.

-Odczep się od Hermiony, Malfoy. - warknął Potter.

-Nie mogę zrozumieć jak ona mogła pomyśleć, że możemy być razem. - Draco jeden pokręcił głową.

-Spójrz na parkiet. - zaśmiała się Mel. - wygląda na to, że nieźle się bawicie.

-Koło mojego chłopaka. - Dorian pokręcił głową i ruszył w tamtą stronę.

-Ej, ja się bawię z Luną lepiej, niż Malfoy dwa z Potterem dwa. - prychnął Draco i ruszył na parkiet szukać swej wybranki.

Harry spojrzał na zgromadzony tłum. W jednym z rogów sali można było dostrzec mężczyznę z kobietą o połowę młodszą, która trzymała sztylet w dłoni. Obok stał mężczyzna z hakiem zamiast ręki wraz z blondynką u boku, a jeszcze dalej czarnowłosa kobieta z mężczyzną odzianym w zieleń.

-Robin Hood! - krzyknął Harry i pobiegł z uśmiechem na twarzy w stronę mężczyzny. - Jestem wielkim fanem, mogę prosić o autograf?

-Em... - ten się zawahał.

-Zrób to. - powiedziała czarnowłosa Regina patrząc na swojego towarzysza. - Może wtedy autorka napisze mi szczęśliwe zakończenie.

-Ja też bym prosił. - mruknął mężczyzna z młodszą kobietą u boku.

-A Ty kto? - zapytał grzecznie Harry wyczarowując długopis i kartkę i podając je Robinowi.

-Rumplestiltskin. - odparł mężczyzna.

-Czyli?

Hermiona westchnęła podchodząc do Pottera.

-Rumplestiltskin znany także jako Titelitury. Bohater mugolskiej bajki, który potrafił prząść złoto. Córka młynarza...

-Która zwała się Cora. - wtrąciła blondynka o imieniu Emma.

-... powiedziała, że potrafi prząść złoto ze słomy. Król chciał ją sprawdzić, ale oczywistym było, że  kłamała. Wtem zjawił się Titelitury, który w zamian za kolejno za pierścień, naszyjnik i jej dziecko.

-Serio, miałeś dostać mnie w nagrodę? - Regina uniosła brwi.

-Raczej dostałbym Zelenę. - mruknął Rumple.

-Ugh, nie ma mowy. - prychnęła jego żona.

-A Wy to kto? - zapytała Hermiona.

-Belle. - przedstawiła się towarzyszka Rumplestiltskina.

-Hook.

-Emma.

-Belle z „Pięknej i bestii”, Hook z „Piotrusia Pana”, a Emma? - Harry przekręcił głowę.

-Właściwie to jestem córką Śnieżki i Księcia. - odparła Emma.

-A ja jestem Złą Królową. - dodała Regina.

-Rozumiem. - kiwnęła głową Hermiona. - Autorka lubi baśnie.

-I wampiry. - dodał mężczyzna pijący burbon i obejmujący ciemnowłosą.

-I mieszańców. - dopowiedział inny trzymając dla odmiany w ramionach blondynkę.

Był Klaus z Caroline, był Damon z Eleną, Stefan z Katherine. Dalej była Melanie i Maurice,
gdzieś tam tańczyli Krzysiek z Adasiem, a gdzie indziej Lauren z Anthony'm. Peeta wygrywał w rzutki, a Ludmila i Federico nucili ulubione piosenki Autorki siedząc przy kominku.


Came to my mind I should paint it with a pen **


-Uwaga wszyscy, tort! - Autorka jednym ruchem pióra zwołała wszystkich obok siebie. Osiemnaście kolorowych świeczek widniało na kokosowej masie.

Patrzyła na gości, wszystkich tych, których kochała, o których kochała czytać i pisać. Którzy istnieli w jej głowie i nie musieli istnieć nigdzie więcej. I także Ci, których sama stworzyła.

Była magia, krew i miłość.

I tak miało być dalej.

Więc zdmuchnęła świeczki myśląc „To był koniec epoki, ale początek nowej ery”.


I każdy, bez żadnego wyjątku nawet w postaci arystokratycznej blond czupryny, śpiewał głośno i wyraźnie słowa do „sto lat”.





~End~




Dziękuję bardzo tym, co dotarli do końca, pod spodem ściąga kto skąd jest ;)

- Luna Lovegood, Draco Malfoy (jeden i dwa), Harry Potter (jeden i dwa), Hemiona Granger, Blaise Zabini, Pansy Parkinson, Ron Weasley - książki "Harry Potter"

- Katniss Everdeen i Peeta Mellark - ksiązki "Igrzyska Śmierci"

- Rumplestiltskin, Belle, Hook, Emma, Robin Hood, Regina - serial "Once upon a time"

-Damon, Elena, Klaus, Caroline - seriat "The vampire diaries"

-Lauren i Anthony - z serialu "Faking it", a który ostatnio miałam ochotę.

-Lidmila i Federico - serial "Violetta", z którego lubię praktycznie tylko tę dwójkę.

-Dorian i Alex - bohaterowie mojego własnego opowiadania, które piszę z przyjaciółką Kazią.

-Melanie i Maurice - bohaterowie mojego własnego opowiadania, które piszę z przyjaciółką Olą.

-Oliver i Volter - bohaterowie mojego własnego opowiadania, które piszę z przyjaciółką Werą. 

-Adaś i Krzyś - bohaterowie mojego ulubionego opowiadania, pierwsze opowiadanie yaoi, które naprawdę weszło mi w kości ;>



* - Taylor Swift - Long live
** - Ed Sheeran - Afire love


I to chyba tyle, mam nadzieję, że żadnego bohatera nie pominęłam. Jest tam trochę chaos, ale co tam. Śmieszne jest jeszcze to, że 5 minut temu dostałam zaproszenia na moją imprezę, która jest dziś i jutro. no cóż, bywa, że ludzie Cię nie lubią ;> 

Dziękuję Wam jeszcze raz za to, że jesteście i do zobaczenia niedługo. ;]

3 komentarze:

  1. ''-Ale. Tu. Idzie. Kolejny. Draco. Draco! - westchnął Blaise. - I. To. Z. Potterem.

    -Kurwa, co... - Malfoy spojrzał na idących mężczyzn z uniesionymi brwiami.

    -Autorka jest fanką drarry. - Melanie cicho się zaśmiała. - Pewnie chciała żebyś był tu i z Luną i z Harrym.''

    Haha, ja nie mogę, śmiechłam. XDD I to z wielu innych momentów także. No normalnie świetne :D
    No i spóźnione najlepszego, niestety odkryłam twego bloga: http://lunadracon.blogspot.com/
    Dopiero wczoraj... No i nie mogłam napisać wcześniej. Apropo tego bloga, to mogłabyś napisać jakąś miniaturkę? :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się, że się podobało ;>
      A co do tej miniaturki to chodzi Ci na tamtym blogu? Czy tutaj? ;)

      Usuń
  2. Nareszcie znalazłam trochę czasu, żeby tutaj zajrzeć :P. Jak zwykle oczywiście wszystko powyżej z przyjemnością przeczytałam. Po raz kolejny mogłam się odrobinę oderwać od wszystkiego. Poza tym Wesołych Świąt i i bardzo spóźnionego wszystkiego najlepszego w dorosłym życiu.

    OdpowiedzUsuń